Komiksy > Recenzje > Dark Times #10 | nasze bannery |
|
|
Dziewiętnaście lat przed bitwą o Yavin Kapitan Heren: "Wracajmy na statek." Crys Taanzer: "Chciałeś powiedzieć wracajmy do domu." Wydarzenia podserii mają się ku dramatycznemu końcowi. Na Mimban Bomo Greebark wyładowany wuchtą karabinów toczy boję ze złą mafią mając za sprzymierzeńców jedynie blondynkę u boku i chomika podkładającego materiały wybuchowe. Nie gorzej radzi sobie mistrz K'Kruhk, który wespół z Casu Piru wykorzystują na odległej planecie najnowszą technologię strzał kierowanych Mocą. Cel jest jeden - przetrwanie za wszelką cenę i z użyciem wszelkich dostępnych środków i metod. Przy okazji pierwszego zeszytu mini-serii "Paralele" cieszyłem się, że "Mroczne czasy" nadal dają radę. Później już tylko z zeszytu na zeszyt odnotowywałem systematyczne staczanie się opowieści na dno. Szczęśliwie owa nieszczęsna historyjka dobiegła właśnie końca. Łudziłem się, że ostatni zeszyt przyniesie jakieś ciekawe rozwiązanie dwoistości tej opowieści. Nic z tych rzeczy - wątki o załodze Uhumele i niedobitkach Jedi do samego końca zmierzają równolegle, a jedynym łącznikiem są kadry nieustannie przeskakujące pomiędzy jedną scenerią a drugą, co przypuszczam, miało na celu zwiększenie dramaturgii fabuły. W rzeczywistości są to dwie różne historie, które łączy walka o przetrwanie. Zakończenie w stylu Punishera zawodzi nieco bardziej wymagających czytelników. Zresztą karty z życiorysu Bomo Greenbarka jako żywo pasują do biografii Franka Castle'a z uniwersum Marvela, więc może tylko się czepiam. Z tej niemal bezbarwnej opowieści na wyróżnienie zasługuje przekroczenie pewnej bariery moralnej przez mistrza K'Kruhka. Jak widać Wojny klonów nie były najgorszą rzeczą, która mogła przytrafić się Jedi. Czasy Imperium, to mroczne czasy, w których nawet znamienitemu mistrzowi ciężko jest zachować właściwą postawę. By nadać i mym wypocinom dwubiegunowość, z przyjemnością skarcę autorów komiksu za totalne spieprzenie postaci Crys Taanzer. Z tajemniczej i silnej pilotki przeobrażona została w wystraszoną stereotypową blondynkę. Dobrze chociaż, że wraz z ostatnim zeszytem jej biust powrócił do bardziej naturalnego rozmiaru... Paralele dobiegły końca i niech Mocy będą dzięki. Mini-seria niewiele wniosła, a i zamknąć się powinna maksymalnie w trzech zeszytach. Za miesiąc przywitamy na łamach "Dark Times" crossover "Vector", a wraz z nim powrócą rysunki Douglasa Wheatleya. Choćby dla nich warto jest sięgnąć po kolejny zeszyt! Rif[25. 05. 2008] Fabuła: 3/10 Tytuł: Star Wars: Dark Times: Parallels #5/5 (Star Wars: Republic #93) Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd. Website content (C) ICO Squad, 2001-2016 |