![]() | Komiksy > Recenzje > The Kashyyyk Depths | nasze bannery |
![]() ![]() ![]() |
|
Po Nowej nadziei "Find that blasted Wookiee root!" To najbardziej tajemnicza, gdyż nigdy ponownie nie opublikowana, w kolejności trzecia, a chronologicznie pierwsza, opowieść Russa Manninga dla LA Timesa. Jest to zarazem ostatnie nasze spotkanie ze "stripami" z owej gazety, gdyż... innych już chyba nie było, a przynajmniej nic mi o takowych nie wiadomo. Tak więc zamykamy rozdział komiksów SW spod znaku LA Times.
I tu się zaczyna właściwa opowieść. Ale zanim ją pociągniemy, to... Radzę wszystkim obejrzeć na nowo... "Star Wars Holiday Special". Nie, nie z powodu rocznicy powstania, ale w związku z tym, że nasza opowieść bezpośrednio kontynuuje wydarzenia z Kashyyyka, pokazane w owym dziele rozrywkowym, o którym sam Maker najchętniej by zapomniał. W ten oto sposób Russ zadbał o continuum... Co dla miłośników kanonu i chronologii jest niewątpliwą gratką.
Jak wygląda las Kashyyyka pewnie wiecie. To znaczy nie na wybrzeżu, gdzie lasu mało, ale tam gdzie mieszka Chewie, że gdy szturmowiec wypadnie z balkonu, to już się go nie znajdzie. I najlepsze korzonki rosną na ósmym poziomie (w dół), a tam jest bardzo, bardzo niebezpiecznie. Nasi bohaterowie przy pomocy wielkiego wija suregga (urocze zwierzątko pociągowe) podążają ku korzeniom... A tam... Poznajemy zwyczaje lasu... To znaczy okazuje się, że spora część roślin jest inteligentna. Orgi też. I dzięki nim dowiadujemy się, że pojawiło się nowe niebezpieczeństwo w lesie w postaci... Oczywiście, imperialnych szturmowców z piłami... laserowymi, "af korz maj horz". I oni też chcą korzonki, bo... nie wiadomo dlaczego. Nie wyjaśniają tego nawet imperialni naukowcy, a właściwie to co z nich zostało, po ataku słusznie zdenerwowanych Tryfidów... Ups, to nie ta bajka. Słusznie zdenerwowanych Orgów, w postaci ślicznej pani naukowiec... Zgadliście? Tak, to Gyla Petro, nasza już dobra znajoma... Znaczy, przyszła znajoma... Oj, to skomplikowane. To mniej więcej wszystko. Opowiedziałem prawie całość z uwagi na "skomplikowany" dostęp do tej opowieści, której chyba nawet super pani "H" jeszcze nie zamieściła. W sumie jak na Russa dość przyjemna opowieść, choć banalna. Nadrabia oczywiście elementami kanonicznymi, czyli związkiem z "uwielbianym" programem rozrywkowym, gdzie Boba Fett... itd. A co dalej? I znowu C-3PO zeznaje... I o ile co się wydarzyło na Tatooine możemy się domyślić ("Tatooine Sojourn"), o tyle sprawa Gyli nigdy nie została dopowiedziana... Szkoda. Podejrzewam, że jej miejsce zajęła córka "szalonego" naukowca od pogody ("The Second Kessel Run"), która z natury rzeczy nie mogła być imperialnym naukowcem. Choć... Koniec "stripów" LA Timesa. Było różnie. Najlepsze to oczywiście dzieła spłodzone przez duet Archiego Godwina i Ala Williamsona (trzy tomy "Classic Star Wars" Dark Horse'a). Najsłabsze to niestety te Russa Manninga ("SW Classic - The Early Advemtures"). Ale co tam... Dziś, po latach, może i trącą myszką, ale to nadal Star Wars, bo przecież bardzo, bardzo odległa to jakby nie było olbrzymia galaktyka, a nie podwórko, a awanturnicze przygody super bohaterów to nie opryski wiosenne. Więc jeśli dane wam będzie obejrzeć, przeczytać, to zachęcam... [02. 05. 2008] Tytuł: The Kashyyyk Depths Scenariusz: Russ Manning Rysunki: - Wydanie: stripy Wydawca: Los Angeles Times, lipiec - wrzesień 1979 r. ![]() Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd. Website content (C) ICO Squad, 2001-2016 |