strona głównastrona głównaforum dyskusyjnesklep fanów star wars
 Komiksy > Recenzje > Jedi: Count Dooku nasze bannery
 Główna
 News
 Wojny klonów
 Epizod II
 Epizod III
 Komiksy
 Figurki
 RPG
 Clone Wars
 Galeria
 Wallpapers
 Czytelnia
 Wywiady
 Humor
 Bank Wiedzy
 Spotlite
 StarCast
 Wassup?
 Polski Stuff
 Fan Films
 O stronie

 Koszulki
 Sklep Star Wars


Sklep Gwiezdne Wojny


Dooku: "This was Tholme's plan, no doubt. He always did think himself more clever than he really is. Always prepared to sacrifice pawns like you."

Jedi: Count Dooku

6 miesiąc Wojen Klonów

Hrabia Dooku - charyzmatyczny przywódca Konfederacji Niepodległych Systemów, wojownik w eleganckim, wystudiowanym stylu, wyśmienity strateg. Postać ta, mimo, że stosunkowo niedawno wprowadzona do świata Gwiezdnych Wojen, stawiana jest na równi z najbardziej uznanymi bohaterami gwiezdnej sagi. Sięgając po Jedi: Count Dooku miałem nadzieję doszukać się ciekawych faktów z przeszłości Hrabiego, dowiedzieć się kim tak naprawdę jest prawa ręka Lorda Sidiousa...

Konfederacja zdobywa coraz więcej zwolenników. Hrabia Dooku, umiejętnie manipulując prawdą, wprowadza wciąż nowych sojuszników w swoje szeregi, także wojowników Jedi. Mając te okoliczności na uwadze, Mistrz Tholme i jego uczeń, Quinlan Vos, układają śmiały i niebezpieczny plan penetracji najbliższego otoczenia Hrabiego. Prócz garstki wtajemniczonych Jedi, wszyscy uwierzyć mają, iż Vos zdradził Republikę; wszyscy, w tym też sam Dooku. Jego to dwór właśnie odwiedza ów 'zdrajca'; wszystko wskazuje na to, że plan działa...

Wydarzenia w Jedi: Count Dooku są kontynuacją fabuły Republic #54, czyli rozwinięciem wątku domniemanej zdrady Quinlana Vosa. Scenariusz nadal dzierży w dłoni John Ostrander, który napisał też Jedi: Shaak Ti, gdzie również pojawia się Quinlan Vos. Wierna opowieści jest też rysowniczka, Jan Duursema, która rysowała też Republic #54.

Plan faktycznie zdaje się działać. Wiemy już, że w sieć dezinformacji wpadł Mistrz Kolar (Republic #54), który został wysłany z zadaniem schwytania Vosa. Oszukanie Mistrza Jedi to krok wielce niehonorowy, oddaje jednak doskonale atmosferę desperacji na najwyższych szczeblach Zakonu. Dowodzi też rażącej krótkowzroczności - Dooku plan przejrzał i doprowadził do konfrontacji na Kiffu, rodzinnej planecie Vosa. W rezultacje cała misterna sieć kłamstw pękła w najsłabszym miejscu.

Fabułę jako taką ocenić muszę wysoko - świetnie ukazane są machinacje Hrabiego Dooku, łatwość z jaką potrafi zjednać sobie tych, którzy na pierwszy rzut oka są jego największymi wrogami. Jego metody, choć bezwzględne, zawsze są wyważone i przynoszą oczekiwane rezultaty. Niestety, to wszystko czego dowiedzieć się możemy o tytułowej postaci. Dooku pozostaje tajemniczy, jego motywy - nieodgadnione, na plan pierwszy zaś wysuwa się Quinlan Vos, gwiezdnowojenny bohater romantyczny, którego upadek, szczerze mówiąc był do przewidzenia. Skąd więc tytuł Jedi: Count Dooku? Być może Jedi: Quinlan Vos przyciągnąłby mniej czytelników...

Fabuła 8/10
Grafika 9/10

|przeczytaj inne recenzje|

[Miagi]

Tytuł: Star Wars: Jedi - Count Dooku
Scenariusz: John Ostrander
Rysunek: Jan Duursema
Tusz: Dan Parsons
Kolory: Brad Anderson
Cover art: Jan Duursema, Brad Anderson
Wydawca: Dark Horse Comics, 2003
Wydanie: one-shot, albo w ramach Star Wars: Clone Wars Volume 4: Light and Dark TPB



Figurki Star Wars


This site is in no way sponsored or endorsed by: George Lucas, Lucasfilm Ltd., LucasArts Entertainment Co., or any affiliates.
Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd.
Website content (C) ICO Squad, 2001-2016