Komiksy > Recenzje > Knights of the Old Republic #22 | nasze bannery |
|
|
Knights of the Old Republic #22: Knights of Suffering #1 z 3 3963 lata przed bitwą o Yavin Gryph: "Hej! To w końcu ja!" Mandalorianie kontynuują ofensywę przeciwko Republice. Na Taris, gdzie ruch oporu dzielnie stawia czoło najeźdźcom, trwają zacięte walki,. Na prośbę jednego z jego przywódców na planetę przybywa padawan-uciekinier Zayne Carrick. Po kilkunastu zeszytach błąkania się po Galaktyce, wracamy wraz z bohaterami na Taris. I od razu zaznaczę, że dobrze to się przysłużyło serii. Powracają klimaty pierwszych zeszytów i ma ulubiona postać, czyli Gryph, który w bliżej nieokreślonych okolicznościach uniknął śmierci na Serroco. Odnalazł się na Taris, gdzie układa się z tamtejszym ruchem oporu. Mistrz przebiegłości i cwaniactwa wie jak uratować skórę i jeszcze na tym dobrze wyjść. I jak zawsze nieoceniona okazać się może pomoc Zayne' Carricka. Relacje zachodzące między tymi postacami od samego początku były jednym z mocniejszych punktów KotOR-a. Przeniesienie akcji z powrotem na Taris, sprzyjało wprowadzeniu do komiksu kolejnych elementów znanych z gry komputerowej. Rewiry Dolnego Miasta służą za schronienie dla członków ruchu oporu, w szeregach którego główne skrzypce odgrywa gang Ukrytych Beków i jego przywódca Gadon Thek. Prawda, że nazwy te brzmią znajomo? Największą niespodzianką dla graczy jest jednak pojawienie się twi'lekańskiego rodzeństwa Vao. Wraz z Carrickiem poznajemy młodziutką Mission i jej wiecznie pakującego się w kłopoty starszego brata Griffa. Głównym wątkiem nowej opowieści ma być misja Grypha i Zayne'a, którzy mają za zadanie odnaleźć zaginionego w skutek działań wojennych senatora Gorravusa. Nagrodą za ten wyczyn będzie zdjęcie nagrody wyznaczonej za ich pojmanie. Brzmi to prawie jak misja Snake'a Plisskena z Ucieczki z Nowego Yorku. Problemem J.J. Millera jest jak zawsze zbytnie kombinowanie z wątkami pobocznymi. Nawet, jeśli są logiczne, to bardzo często wydają się naciągane. Poza tym za dużo jest tych przypadkowych zdarzeń. Wyskakują jak króliki z kapelusza, przy każdej okazji, znacząco wpływają na historię i odciągają od właściwego wątku. Na łamy KotOR-a powrócił rysownik Dustin Weaver, skutkiem czego znaczącej poprawie uległa strona graficzna serii. Kreska w ostatnim zeszycie nie odbiega od jego wcześniejszych dokonań, stąd jedynie zaznaczę, że spodobały mi się scenerie Taris i przedstawienie nowych postaci, w tym maleńkiej Mission Vao. Dobrze, że Dustin będzie odpowiedzialny za całość tej mini-serii. Ostatnich kilka zeszytów było rozczarowujących. Rozwleczone fabularnie i co grosza brzydko rysowane, przynosiły oczywiste skojarzenia z telenowelą. Wydaje się, że wraz z bieżącym zeszytem Knights of the Old Republic powraca na prawidłowe tory. Obym się nie mylił. Rif[07. 12. 2007] Fabuła: 5/10 Scenariusz: John Jackson Miller Rysunki: Dustin Weaver Tusz: Dan Parson Kolory: Michael Atiyeh Okładka: Colin Wilson Wydawca: Dark Horse Comics, październik 2007 W następnym zeszycie: Knights of the Old Republic #23 Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd. Website content (C) ICO Squad, 2001-2016 |