strona głównastrona głównaforum dyskusyjnesklep fanów star wars
 Komiksy > Recenzje > Marvel Star Wars #14 - #15 nasze bannery
 Główna
 News
 Wojny klonów
 Epizod II
 Epizod III
 Komiksy
 Figurki
 RPG
 Clone Wars
 Galeria
 Wallpapers
 Czytelnia
 Wywiady
 Humor
 Bank Wiedzy
 Spotlite
 StarCast
 Wassup?
 Polski Stuff
 Fan Films
 O stronie

 Koszulki
 Sklep Star Wars


Sklep Gwiezdne Wojny



Dawno, dawno temu w odległej galaktyce...



Pora zakończyć wątek, który rozpoczął się w zeszycie #11 Marvel Star Wars. Przypomnijmy - nasi bohaterowie znaleźli się na bezimiennej planecie w systemie Drexel i trafiają na potyczkę między Kosmicznymi Złomiarzami a Władcami Smoków.
Luke, początkowo zmuszony do walki po stronie Złomiarzy, zostaje przez nich uwięziony, gdy rusza na pomoc Lei i Hanowi. Na jego nieszczęście, Chewie jest przekonany, iż Luke przyczynił się do rzekomej śmierci Hana...

Gubernator Quarg, pochwyciwszy statek Karmazynowego Jacka, za nic nie chce zrezygnować ze zdobyczy. Cudem ocalałego Luke'a i jego droidy zatrudnia więc do trudnego zadania, jakim jest połączenie silników Sokoła z aparaturą emitującą fale soniczne. Sytuację komplikuje nagłe wtargnięcie na pokład przebranego Hana Solo, uratowanego dzięki pomocy Władców Smoków... Gdy już jednak udaje się opanować sytuację na planecie, naszym bohaterom przyjdzie stawić czoła Karmazynowemu Jackowi. W ostatecznym porachunku z piratem, Han Solo zyska niespodziewanie sprzymierzeńca...

Ostatnie dwie części opowieści o piratach, złomiarzach i wielkich jaszczurach tworzą Archie Goodwin (scenariusz) oraz Carmine Infantino i Terry Austin (rysunek). Dla pana Austina jest to już ostatni występ na łamach Marvel Star Wars. Trzeba przy okazji zauważyć, iż z czasem jego styl "wydoroślał", czego mogliśmy być świadkami przeglądając plansze komiksu Batman vs. Predator II, trzeciej serii przygód Green Lanterna, czy też - co może nam najbliższe - Star Wars Tales #9.

Archie Goodwin zadbał o to, aby wątki poboczne nam się nie pomieszały - rozdzielił je (nieco sztucznie) zgodnie z treścią na przygody na powierzchni Drexel (#14) i w kosmosie (#15). Dzięki temu prostemu zabiegowi (przez cały #14 Karmazynowy Jack trzymany jest w miejscu przez promień soniczny Quarga), dwaj główni "bad guy'e" zostali elegancko ustawieni gęsiego do eksterminacji. A szkoda, bo gdyby Jack przyłączył się do jatki na powierzchni planety, sprawy mogłyby wyglądać o wiele ciekawiej.

Ogólnie rzecz biorąc, dobro ponownie triumfuje - Quarg zostaje strącony do odmętów wodnego świata popisowym ciosem w wykonaniu Skywalkera, nawiązującym do klasycznych tradycji Hollywoodu. Pamiętać jednak należy, iż zwycięzcy, Władcy Smoków, to w gruncie rzeczy ekipa Quarga, na której ciąży odpowiedzialność za zniszczenie i ograbienie sporej liczby statków. Nie przeszkadza to jednak specjalnie naszej ekipie, zajętej najpewniej gdybaniami, jak przedrzeć się przez blokadę planety, którą stanowi gwiezdny niszczyciel.

Przestrzeń kosmiczna w Marvel Star Wars #15 jest tłem dla iście kosmicznych zjawisk. Po pierwsze, pilotowany przez Jolli Y-Wing spuszcza wielkie lanie Sokołowi Millenium. Ciężko mi wyobrazić sobie, jak bardzo zmodyfikowany musiałby być Y-Wing, żeby nadążyć za frachtowcem Hana... Ale to nie koniec niespodzianek, bowiem podczas swego pojedynku z Jackiem, Han przyodziany jest w maskę tlenową, białą koszulę, "dżinsowe" spodnie i ładne buciki. Odzienie jego adwersarza natomiast przypomina wyglądem kostium plażowy. Ale przecież chronieni są przez "pole magnetyczne"; jak to ujął Han - to przecież wszystko tłumaczy.

Nie zaskoczę chyba nikogo, jeśli napiszę, że Jack nie wychodzi (wylatuje?) cało z pojedynku - po starciu brakuje mu sporej części klatki piersiowej. Przyczyniła się do tego... Jolli. W kilku kadrach poznajemy straszną historię jej dzieciństwa i jej ojca, który porzucił rodzinę na pastwę losu. W momencie, gdy Jack odmawia jej pomocy, bo ma ważniejsze sprawy na głowie, stajemy się świadkami niesamowitej przemiany młodej pilotki. Dzięki jej bohaterskiemu poświęceniu (staranowała mostek niszczyciela - trick, który później wykorzystał Arvel Crynyd nad Endorem), Han zyskał wystarczająco dużo czasu, aby pozbawić Jacka sporej części organów wewnętrznych. Największym jednak zaskoczeniem było to, że udało się odnaleźć wrak statku Jolli. Oblicze ślicznej pilotki nie było nawet zadrapane, choć z całą pewnością przeniosła się do krainy wiecznych łowów.

Zło zostało pokonane, dobro tryumfuje kosztem wielu poświęceń, czyli kolejna przygoda zakończona sukcesem. Nasi bohaterowie odlatują ku odległym gwiazdom i nowym przygodom. Cóż takiego spotkają na swej drodze? Jeśli Moc będzie sprzyjać, dowiecie się już niebawem. Stay tuned!

Miagi

BONUS: TIE Bomber, najprawdopodobniej pierwsze pojawienie się w universum Star Wars (rok 1978).
BONUS #2: Oryginalne zamówienie na figurki Star Wars. Zwracam Waszą uwagę szczególnie na postać o imieniu Hans Solo...
|przeczytaj inne recenzje|



Figurki Star Wars


This site is in no way sponsored or endorsed by: George Lucas, Lucasfilm Ltd., LucasArts Entertainment Co., or any affiliates.
Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd.
Website content (C) ICO Squad, 2001-2016