Komiksy > Recenzje > Prelude To Rebellion | nasze bannery |
|
|
(Star Wars Ongoing #1-6) Pierwsza historia z serii Ongoing powinna być najważniejsza więc czytając ją możemy się wiele spodziewać, natamiast, żeby być szczerym, pomimo wielu zalet, nie powala na kolana. Zacznę troche inaczej niż zwykle czyli od zarzutów. Razi przede wszystkim odejście od głównego pomysłu, który tak nas (przynajmniej mnie) ujmuje w Gwiezdnej Sadze. Historia mimo iż dzieje się dawno temu w odległej galaktyce opiera się na problemach, które znamy z dzisiejszych czasów z planety Ziemia, przez co przestaje być stworzoną całkowicie od podstaw, odrealnioną historią. Scenariusz opiera się w głównej mierze na konflikcie pokoleń, przedstawionym w najzwyklejszy, znany każdemu z nas sposób, czyli całkowite odrzucenie przez młode pokolenie systemu wartości wyznawanego przez starszych i bunt dla buntu, co w Cereańskim krajobrazie i z Rycerzem Jedi w roli głównej przeradza się w pewien (co prawda subiektywnie przeze mnie odbierany) zgrzyt. Drugim tłem scenariusza jest problem czy pewne kultury powinny trwać w ustalonym od dawna porządku co gwarantuje względny spokój, czy podążać za rozwojem, który jak wiadomo przynosi korzyści, ale również niesie ze sobą wiele zagrożeń. Z przedstawionymi problemami poradzić sobie musi Ki-Adi-Mundi, czyli jak wiemy jedyny członek rady Jedi, nie posiadający tytułu mistrza. Ki został na swoje własne życzenie oddelegowany na swoją rodzinną planetę Cereę, jako jej obrońca. Cerea żyje swoim własnym, spokojnym rytmem, broniąc się przed nowinkami technicznymi, przez co postrzegana jest jako planeta zacofana i niereformowalna. Ponieważ posiada bogate złoża naturalne Republice zależy na włączenie jej w swoje struktury administracyjno-handlowe. Ki, łącznie z rządzącą Radą Starszych, sprzeciwia się temu przez co ściąga na siebie gniew przedstawiceila republiki. Nie jest to jedyny problem, gdyż w tajemnicy przed Starszyzną młodzi organizują się i wyposażają w speedery, statki i broń gotowi uzyskać prawo do korzystania z dobrodziejstw techniki za wszelką cenę. Ki zostaje wplątany w mordersto. Musi oczyścić swoje imię, nie dopuścić do rozlewu krwi i wojny domowej a przede wszystkim uratować swoją córkę, która siedzi w spisku po czubek swojej spiczastej głowy. Dalej mamy historię typu "sam przeciw wszystkim", ale jak ona się zakończy z oczywistych przyczyn napisać nie mogę. Sześć zeszytów, które składają się na tą opowieść zawiera jeszcze jedną, oddzielną historię, a mnianowicie historię wstąpienia młodego Ki-Adi Mundi w szeregi zakonu Jedi. Jest to znakomity pomysł, który podnosi wartość Prelude to Rebellion. Od strony wizualnej komiks prezentuje się całkiem niezle, dynamiczne kadry, kreska na przyzwoitym poziomie, żywe kolory powodują, że komiks czyta się z przyjemnością. Do zalet należy jeszcze dodać klimatyczne okładki Ken'a Kellego, a sprawnie poprowadzony scenariusz pozwala ocenić ten komiks na plus, czyli "przeczytać warto". Fabuła: 7/10 Grafika: 7/10 Tytuł: Prelude To Rebellion Scenariusz: Jan Strnad Rysunki: Anthony Winn Tusz: Robert Jones Okładki: Ken Kelly Wydawca: Dark Horse Comics, 1999 Wydanie: 6 zeszytow lub TPB Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd. Website content (C) ICO Squad, 2001-2016 |