Komiksy > Recenzje > Rebellion #10 | nasze bannery |
|
|
Rebellion #10: Ahakista Gambit #5/5 Dziewięć miesięcy po bitwie o Yavin "The Empire can have the Galaxy." Miał być wielki finał, a tu góra urodziła mysz. Tak, tak, akcji tu całkiem sporo, ale to wszystko takie nijakie. No bo Dark Jedi vs Darca vs Vader (okładka, z przymrużeniem oka ujdzie za w miarę wierną) i... efekt prawie do przewidzenia. No bo w końcu pojawiły się TE drzwi, które otworzyć, a i zamknąć, może jedynie Baco... I właściwie żal postaci, którą polubiliśmy za filipińską chorobę i bolącą nogę etc. etc., a tu... niewypał. No bo Laynara, która okazała się być "damsel in distress", a zapowiadała się na... No i w końcu Wyl, który już nie wiem kim był... No nieważne, zapomnijmy. Tak, akcja się zakończyła. Czy sukcesem? Nie odpowiem. Właściwie ostatnie plansze historii to wyjście do następnej opowieści. Wiemy kto przeżył, wiemy kto nie, wiemy kto zapłacił, a komu się udało, wiemy komu pozostał żal do... świata, a nie wiemy co z pozostałymi. Jednym słowem... nie wiem co powiedzieć. The end. Droid[27. 10. 2007] Tytuł: Rebellion #10: Ahakista Gambit #5/5 Scenariusz: Rob Williams Rysunki: Michel Lacombe Kolory: Wil Glass Okładka: Ryan Sook Wydawca: Dark Horse Comics, wrzesień 2007 W następnym zeszycie: Rebellion #11 Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd. Website content (C) ICO Squad, 2001-2016 |