![]() | Komiksy > Recenzje > Star Wars 3D | nasze bannery |
![]() ![]() ![]() |
|
Rok, dwa po Nowej nadziei ![]() ![]() ![]() "A Jedi never surrenders!"
Star Wars 3D #1 - Len Wein i Glen Johnson - grudzień 1987 r. "We can't outrun 'em, Kid!" Tak po prostu, bez tytułu. Luke postanowił zamknąć sprawę farmy po wujach, do której miał prawo własności, a ponieważ nie zamierzał już tam wracać i zostać rolnikiem, więc namówił Hana, aby ten go podrzucił na Tatooine. Oczywiście w załodze "Sokoła" nie mogło zabraknąć Chewiego ani... Threepio. A Leia i Artoo? Tej pary nie mogło zabraknąć na Yavinie, gdzie właśnie baza szykuje się do ewakuacji. I w ten sposób mamy z głowy chronologię, lecz... Pora przybliżyć stronę techniczną naszych opowieści. O ile do rysunku nie można mieć zastrzeżeń i wcale nie chodzi mi o specyfikę i brak kolorów, oprócz filtrowanych, gdyż autorzy obrazu wszystkich trzech opowieści (właściwie to mogę się wypowiadać o dwóch, ale o tym to jeszcze będzie) stanęli na wysokości zadania i nic nie przeszkadza w odbiorze trójwymiarowego świata. Co najwyżej pewne niedokładności drukarskie tu i ówdzie, których moje CPU ani procesor graficzny nie dały rady skompensować, ale to margines. Bywały chwile, że zapominałem, iż patrzę na świat poprzez filtry mimo "czarno-białego" rysunku. This is it! Natomiast fabuła... Cóż, to nie jest szczyt marzeń fana, ani nawet fanatyka SW. Ale sami zobaczcie. "Y'know, Kenobi was right. The man who follows the fool is definitely more foolish." Farma zburzona i spalona, a w ręku akt notarialny (sic!). I co robić? Podążyć za Mocą "af korz maj horz" do Mos Eisley mimo, że wszyscy ich znają z listów gończych, ale od czego są kaptury, a jak Mos Eisley to kantyna, ta kantyna. Czemu? Bo tak każe Moc Luke'owi, a reszta towarzystwa podąża za nim ślepo. Cóż... Luke znajdzie swoje rozwiązanie, a farma nowego, niespodziewanego właściciela, ale to w tym komiksie nie jest akurat najlepsze. Walki w kosmosie, burda w knajpie, cwani Jawowie, mimo sprytnego hano-solowego kamuflażu "Sokoła" (camouflage webbing)... This is it! A farma? Furda! Star Wars 3D #2 - Havoc on Hoth - Len Wein i Patrick Zircher - lato 1988 r. (dwadzieścia lat temu) "Next time, Threepio, make sure we listen to you." To akurat najbardziej niekanoniczna opowieść z serii trzech, bo przedstawia alternatywną wersję, jak to osadzeniem bazy na Hoth było. A właściwie to dlaczego ta wersja miała by być gorsza? Inne też są nie do końca logiczne, więc... To tak jak z historią, warta tyle ile nam za nią płacą, reszta się nie liczy. A zaczęło się w miejscu, gdzie skończył się odcinek pierwszy. Nasi bohaterowie wracają na Yavin po bijatyce w Mos Eisley o farmę i nie tylko. Jak wiemy z innych źródeł, po zniszczeniu "Gwiazdy Śmierci", nie od razu Imperium było w stanie wykurzyć Rebelię z Yavina. Najpierw było oblężenie, a dopiero potem... W tej wersji "historii" nasi bohaterowie po podróży drogą cokolwiek szlakami mało uczęszczanymi, wiadomo dla zmyły, po wyjściu z nadprzestrzeni nadziewają się na forpoczty Imperium pod wodzą samego Lorda Vadera. A Yavin milczy... Bo nikogo już tam nie ma i wracamy do Rebelii w "rendezvous point". A tu Han przypomina sobie taką jedną, zimną planetę... "Hoth is cold my friends, colder than a certain princess's heart!" I tak właśnie wygląda nowa wersja zasiedlenia Hoth. Jeszcze tylko drobne perypetie z piratami i proszę, baza jak malowanie, farbą "Śnieżką", oby nie ekologiczną. "I'll show you how we do it back on Tatooine!" I wreszcie Luke mógł wykazać się umiejętnościami kowbojskimi łapiąc na lasso lokalne rumaki, tautauny, które pachną nie bardzo... "This thing stinks like Jabba the Hutt armpit!" Star Wars 3D #3 - The Dark Side of Dantooine - John Stephenson i Cesar MacSombol - 1988 r. - przed Imperium kontratakuje
Więcej opowieści 3-D nie powstało, ani w Blackthorn Publishing, ani w żadnym innym wydawnictwie, więc pod względem technicznym to bardzo ciekawe komiksy. Niestety fabuła... Raz, że mało odkrywcza, dwa, że mało kanoniczna, bo jednak inne wersje historii bardzo, bardzo odległej galaktyki przyjmuje się jako te prawdziwe. Tak wiec trójwymiarowe SW traktujmy li tylko jako ciekawostkę. Droid[20. 06. 2008] PS. by Rif - o dziwo efekt trójwymiarowości uzyskuje się również oglądając na ekranie monitora przez wspomniane okularki dobrze zeskanowane strony. Co prawda po kilku minutach staje się to mało przyjemnym doświadczeniem, ale co by nie mówić efekt zostaje zachowany. Tytuł: Star Wars 3DScenariusz: Len Wein, John Stephenson Rysunki: Glen Johnson, Patrick Zircher, Cesar MacSombol Efekty 3D: Paul Tallerday Okładka: Glen Johnson Wydanie: trzy zeszyty Wydawca: Blackthorne Publishing, 1987-88 ![]() Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd. Website content (C) ICO Squad, 2001-2016 |