Komiksy > Recenzje > Vader's Quest | nasze bannery |
|
|
Vader's Quest stanowi uzupełnienie wydarzeń, które miały miejsce pomiędzy Nową Nadzieją a Imperium Kontratakuje i, podobnie jak to było w przypadku powieści Spotkanie na Mimban, mamy tu festiwal idiotycznych sytuacji. Początek jest nawet niezły. Vader poszukuje silnego Mocą pilota, który zniszczył Gwiazdę Śmierci. W momencie gdy pada nazwisko Skywalker, Vader wpada w szał i morduje wszystkich świadków. W tym czasie na Yavinie 4 trwa pełna sielanka. Luke Skywalker stał się bohaterem, ale w cieniu jego radości jeden z pilotów przeżywa swój dramat. Jal Te Gniev z powodu choroby nie brał udziału w ataku na Gwiazdę Śmierci i teraz zrzuca winę za wszystkie swe nieszczęścia na bohaterskiego Luke'a. W wyniku swej frustracji, podczas startu na który nie ma zezwolenia, niszczy X-Winga i zostaje odsunięty od lotów. Od tego momentu reszta wydarzeń to jedno wielkie nieporozumienie, w którym autor scenariusza stara się ukazać postaci z Trylogii jako niedorozwojów. Luke w jego wizji to wieśniak jeszcze większy niż gdy pierwszy raz spotykamy go na Tatooine, a Palpatine to jakiś sfiksowany dziadek spełniający dobre uczynki niczym Św. Mikołaj. Nieźle też w tej całej kabale przedstawiony jest Darth Vader, który mając na widelcu Luke'a, zostaje wręcz ośmieszony przez tłum mieszkańców planety Dubrava. Taka sterta bzdur i moralitetów, jaką widzimy w VQ daje temu komiksowi na mej liście shitów zaszczytne miejsce tuż obok niezapomnianego filmu Dzień Niepodległości. Tylko jedna scena w całym komiksie jest godna obejrzenia. Jest to scena w ptaszarni, kiedy to Vader wyładowują swą wściekłość. Szkoda, że ciekawy pomysł z pilotem rebeliantów, któremu odbija klepa został tak idiotycznie rozwinięty (nie mówiąc już o zakończeniu). A teraz kilka słów o tych, którzy podpisali się pod tą tandetą. Autorem scenariusza jest Chorwat, Darko Macan. Przypuszczam, że zachłysnął się demokracją i stąd ten patetyczny ton opisywanych wydarzeniach. Zresztą co ja się czepiam, ileż można wymagać od kogoś kto pisał scenariusze do takich arcydzieł komiksowych jak Kaczor Donald i Myszka Miki czy Tarzan? O zgrozo, pisał również do jakiejś serii Alienowej, a w świecie Star Wars pojawił się ponownie w wydanej niedawno mini-serii Chewbacca. Trywialne rysunki, dostosowujące się poziomem do scenariusza, stworzył Dave Gibbons. Jego postaci są zbyt cukierkowate, a narysowane światy pasują bardziej do Opowieści z 1001 nocy niż do galaktyki SW. Troszkę przykro, że ktoś kto rysował m.in. przygody Batmana, Supermana i współpracował ze znakomitym Frankiem Millerem mógł nagle tak obniżyć loty. Jego pomysł na Gwiezdne Wojny jest fatalny, choć to nie znaczy, że w serii Chewbacca nie podniesie poprzeczki i nie pokaże swego prawdziwego potencjału. Wydanie trade paperback posiada okładkę z pozłacanymi literami, a na końcu znajduje się rozkładany, czterostronicowy plakat, który jest połączeniem okładek z poszczególnych zeszytów serii. Rif Fabuła: 1/10 Grafika: 3.5/10 Tytuł: Vader's Quest Scenariusz: Darko Macan Rysunki: Dave Gibbons Wydawca: Titan Books, 2000 Wydanie: TPB, 94 stron Wydawca: Dark Horse Comics, 1999 Wydanie: TPB, 96 stron Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd. Website content (C) ICO Squad, 2001-2016 |