strona głównastrona głównaforum dyskusyjnesklep fanów star wars
 Komiksy > Recenzje > Luke Skywalker's Walkabout nasze bannery
 Główna
 News
 Wojny klonów
 Epizod II
 Epizod III
 Komiksy
 Figurki
 RPG
 Clone Wars
 Galeria
 Wallpapers
 Czytelnia
 Wywiady
 Humor
 Bank Wiedzy
 Spotlite
 StarCast
 Wassup?
 Polski Stuff
 Fan Films
 O stronie

 Koszulki
 Sklep Star Wars


Sklep Gwiezdne Wojny


Luke Skywalker's Walkabout
13 lat po Zemście Sithów



"I'd be talking to Treadwells."

W roku 1999, Dark Horse, postanowił wydać rocznik z opowieściami o bohaterach komiksów wydawcy z czasów, gdy jeszcze bohaterami nie byli, to znaczy z lat młodości. A byli to: wojownicza księżniczka Xena, Hellboy, Concrete, Groo, Maska, Ghost, Usagi Yojimbo i oczywiście Luke Skywalker lat trzynaście.

Życie trzynastolatka, nawet nie z pustyni Tatooine, wcale do łatwych nie należy. Cały czas trzeba udowadniać, że jest się już na tyle dużym, że... No właśnie. Z Luke'iem wcale nie było inaczej. On i najlepszy przyjaciel Windy postanowili udowodnić, że dadzą sobie radę na pustyni i wybrali się samowolnie, "af korz maj horz", na wycieczkę, na grzbiecie wychowanego przez Luke'a od małego dewbacka, o wdzięcznym imieniu Huey. Jasne, że zabrali ze sobą wszystko, co potrzebne w takiej wyprawie. A więc zapasy, sprzęt biwakowy, broń, lornetkę, odwagę i... tylko o jednej rzeczy zapomnieli. O doświadczeniu... Ale oni mieli tylko po trzynaście lat. I jak to na pustyni... spotkała ich burza piaskowa i nie tylko...

Najpierw spłoszył się i uciekł z zapasami Huey. Potem znaleźli jaskinię i Luke wyruszył na poszukiwanie dewbacka. Bez niego nie mieliby żadnych szans. A tam na niego, a właściwie to na Huey'a czekał... smok krayt. I mimo brawury Luke'a... A potem to już tylko ucieczka i atak smoka na jaskinię, gdzie schronili się chłopcy. Czyżby to miał być ich koniec?

Nie, a to za sprawą dziwnego odgłosu, który uśpił smoka (sic!). A zaraz potem zjawił się starzec z brodą o imieniu Ben. Dalej to już z górki. Wykorzystując oko cyklonu w miarę bezpiecznie udało się dotrzeć do domostwa Larsów, gdzie wujek... przegnał Bena. Ale to już znamy i wiemy czemu.

Jedyne czego nie wiemy to, to, jak Ben znalazł Luke i Windona? A to już najbardziej kontrowersyjna część opowieści. I wcale nie chodzi o komunikat "radiowy" o zaginięciu, czy nawet umiejętności Bena, ale... Chodzi o nazwisko Windy'ego. Autor, zarówno scenariusza jak i rysunku, dwukrotnie je wymienia i za każdym razem jest to inne nazwisko. Raz to Windy Marstrap, jak przedstawia kolegę Benowi Luke, a raz... Windon Starkiller (sic!) jak to wynika z komunikatu "policyjnego". I masz babo placek, zwłaszcza w obliczu wiadomości o grze "The Force Unleashed". Najlepsze źródło, jakie znalazł nasz kolega Baca [1], to stwierdzenie Lelanda Y. "Keeper of the Holocron" Che, że właściwie nazwisko to Marstrap, ale... Chyba autor, korektorzy, cała machina wydawnicza i licencjodawcy dali ciała. A efekt... co najmniej interesujący.

Scenariusz mamy więc z głowy, czas na ocenę biało-czarnej kreski naszego artysty. I tu jest bardzo dobrze, Fakt, widać zauroczenie techniką rysunku wschodniego, ale nastrój opowieści właściwie jest odzwierciedlony w grafice. Odpowiednie ujęcia, dynamika, światło, cieniowanie. Nie wiem, czy kolorowy komiks mógłby być lepszy. A porównując wszystkie opowieści ze zbiorku, ta wypada pod względem graficznym dla mnie najlepiej. This is it!

A jeszcze dorastanie chłopca, strata najbliższego przyjaciela Huey'a z powodu własnej głupoty, dodaje głębi zarówno opowieści, jak i bohaterom. Więc jeśli będziecie mieli okazję, to polecam, gdyż...

"All life is connected."

Droid
[25. 05. 2008]

[1] Nasz kolega Baca wynalazł także książeczkę dla młodego czytelnika, wydaną przez Golden Books w grudniu 1999 roku, pod tytułem "Adventure in Beggar's Canyon", przedstawiającą tę samą historię, ale z pewnymi modyfikacjami. Na wycieczkę nasi mali bohaterowie wybierają się T-16 Luke'a, a nie dewbackiem (czy nie za wcześnie na własną brykę, która wcześniej należała do...?), pojawiają się Ludzie Pustyni, Ben przepłoszył smoka, co jest zgrabniejszym rozwiązaniem, i najważniejsze, nie pada nazwisko Windy'ego.

Tytuł: Dark Horse Presents Jr. - Annual '99 - Luke Skywalker's Walkabout
Scenariusz: Phill Norwood
Rysunki: Phill Norwood
Tusz: Shannon Denton
Wydanie: One-shot
Wydawca: Dark Horse Comics, sierpień 1999


|przeczytaj inne recenzje|



Figurki Star Wars


This site is in no way sponsored or endorsed by: George Lucas, Lucasfilm Ltd., LucasArts Entertainment Co., or any affiliates.
Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd.
Website content (C) ICO Squad, 2001-2016