

"Why didn't you tell me?"
Nastał dzień sądu, dzień rozliczenia, dzień zakończenia serii. Wszystkie wątki muszą zostać zamknięte. Część bohaterów odejdzie w cień, bo Imperium jest na ich tropie, część zginie, bo Imperium jest na ich tropie, a część dokończy dzieła, mimo że Imperium jest na ich tropie. A jak Imperium to i Vader, któremu też nie wszystko wychodziło, a zwłaszcza nie powiódł się plan wymazania Padme z pamięci. Lecz formuła nie zaginęła i jest teraz w rękach rebeliantów...
A Ferus? Sprawca całego tego zamieszania? On to z holokronem w kieszeni też musi podjąć decyzję: światło, czy ciemność, spokój sumienia, czy potęga, bo... Bo seria się kończy... O dziwo Palpatine odszedł gdzieś w cień i nie gra tu znaczącej roli.
No właśnie. Przez dziewięć poprzednich tomów menażeria bohaterów autorki, przeważnie płaskich jak kartki książki, rozrosła się do takich rozmiarów, że w tomie ostatnim nie stało już miejsca na to, aby wszyscy zaistnieli chociażby w jednym rozdziale, o bogatym uniwersum innych postaci bardzo, bardzo odległej nawet nie wspominając. A gdzie fabuła?
Mimo braku miejsca, w pierwszej połowie tomiku fabuła nie klei się. Jakieś dziwne wątki, wyskakujące deus ex machina, jakieś dziwne, niepotrzebne perypetie. A to tylko 150 stron luźnym drukiem, które muszą doprowadzić do pierwszego w historii spotkania niezadowolonych z powstania Imperium i zapoczątkowania zorganizowanego oporu. Fakt, gdy już dochodzi do spotkania wątki splatają się dosyć zgrabnie, ale to dopiero na końcu. A jak do tego doszło?
Już na dobry początek grupa związana z Dexterem, spacyfikowana na Coruscant, schodzi jeszcze głębiej w podziemia planety. Reszta, wyposażona w statki od Flame, zbiera po galaktyce przywódców planet i wiezie ich do tajnej bazy na asteroidzie, oczywiście nie bez "potrzebnych" perypetii. Zaś Clive z Astri w końcu docierają do informacji, kim tak naprawdę jest Flame i to co wydawało się wielce prawdopodobne staje się faktem. W siatce jest szpieg...
I to jest najciekawsze. Ale znowu nie Flame, a to, że Vader z Palpatinem zawsze mają plany rezerwowe w odwodzie. I szkoda, że ten pomysł pojawia się dopiero na końcu, przez co staje się zbyt trudny do zaakceptowania. W ogóle cała książka jest pełna elementów, które zjawiają się z potrzeby chwili. Szkoda, że autorka nie rozplanowała sobie tego wszystkiego wcześniej i nie wprowadziła elementów układanki w tomach poprzednich. No cóż... To mogła być powieść, a nie seria. To mógł być inny autor. Może wtedy...?
No i to zakończenie. Fakt, są tu elementy mocne. Pozostawienie zdrajcy na "bezludnym" księżycu, uśpieni szpiedzy, pierwszy test broni dla przyszłej "Gwiazdy Śmierci", ale są i słabe, jak ponowny pojedynek Vadera z Ferusem, którego efekt mógł być tylko jeden, rozwiązanie sprawy Trevera, aby nie musiał powrócić, czy los samego, ostatniego z Jedi, Ferusa Olina... Nie, nie powiem, co się z nim stało, bo jęknięcie zdegustowani. Cóż... Jude ma pomysły: słabe, kiepskie, takie sobie i czasem jakiś ciekawy. I taka była ta seria. Fan wybierze z tego to co zjadliwe, a resztę odrzuci, bo po trzydziestu latach Star Wars jest już spokojnie z czego wybierać i nie trzeba brać wszystkiego za dobrą monetę. Zwłaszcza, że Rebelia jednak jeszcze nie powstała, więc cała seria z punktu widzenia EU jest jak najbardziej marginalna. A tak na koniec, mam nadzieję, że ostatni Jedi już nie powróci...
"Darth Vader is Anakin Skywalker!"
[droid]
[06.07.2008]
|
Star Wars: Last of The Jedi #10: Reckoning - Jude Watson - Scholastic Inc - czerwiec 2008 r.
- około roku po EIII,
- wydanie I,
- miękka okładka,
- 152 strony,
- format prawie A5,
- cena 5,99 USD,
- ISBN 978-0439681438,
Czekamy na Twoje opinie o Opiniach Droida na forum Holonet.pl w tym topicu.

This site is in no way sponsored or endorsed by: George Lucas, Lucasfilm Ltd., LucasArts Entertainment Co., or any affiliates.
Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd.
Website content (C) ICO Squad, 2001-2016
|