Poniższy artykuł w pierwotnej wersji ukazał się w numerze 9/99 czasopisma "Magia i Miecz".

Strzelec wyborowy Jac Venton to jeden ze specjalistów, z których, jak mawia generał Madine, Siły Specjalne są w stanie w ciągu 24 godzin zmontować dowolny oddział przeznaczony do wykonania dowolnego zadania w dowolnym miejscu Galaktyki.

Historia Ventona niewiele różni się od historii większości spośród żołnierzy Rebelii. Urodzony na Troganie, niezbyt ważnej planecie Wewnętrznych Rubieży pozostającej pod kontrolą Imperium, Jac przez kilka lat służył w Trogańskich Siłach Porządkowych. Biorąc udział w akcjach przeciw przemytnikom i pomniejszym przestępcom dorobił się tam reputacji jako niezły strzelec, stopnia kaprala, oraz brzydko wyglądającej blizny na lewym policzku.
Trogańczycy działali zazwyczaj w kooperacji z regularnymi oddziałami Imperium, co w praktyce oznaczało, że wysyłani na pierwszy ogień pełnili tradycyjną rolę mięsa armatniego. W miarę postępów w służbie Ventonowi coraz bardziej przestawało się to podobać, aż w końcu, kiedy z całego oddziału wysłanego na "rozpoznanie bojem" przeciwko grupie przemytników ocalał tylko on, coś w nim pękło. Bezpośredni imperialny przełożony Ventona zginął kilka dni po pechowej potyczce, postrzelony z karabinu blasterowego z odległości 200 metrów w momencie, gdy wsiadał do swojego opancerzonego śmigacza. W pobliżu znaleziono karabin snajperski Ventona, ale jego samego już ani śladu.

Po tym wydarzeniu powrót do rodzinnego domu nie wydawał się Ventonowi rozsądnym pomysłem. Jac z początku ukrywał się na swojej rodzinnej planecie, wkróce jednak okazało się, że pechowy imperialista miał ważnych rodziców, w związku z czym siły bezpieczeństwa zaczęły zacieśniać krąg wokół poszukiwanego. Konieczna stała się ucieczka poza planetę. A gdy w końcu to się udało, Venton postanowił kontynuować swoją działalność, tym razem w szeregach Sojuszu Rebeliantów.
Jego wyróżniające się umiejętności strzeleckie zostały wkrótce dostrzeżone, a po standardowym okresie treningu (i odpowiednim upewnieniu się co do prawdziwości jego intencji) zaproponowano Ventonowi służbę w świeżo formowanym oddziale komandosów stacjonującym w bazie Tierfon. Już kilka pierwszych misji wykazało, że Jac nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. Wkrótce awansowano go do stopnia sierżanta, a po tragicznej dla większości jego grupy misji na Mantooine przeniesiono go do oddziału Sił Specjalnych zakwaterowanego w ukrytej bazie na jednej z asteroid systemu Kandaar. Już wkrótce Venton zyskał sobie reputację najlepszego snajpera w obrębie kilku sektorów, miał także okazję zapoznać się z nowymi rodzajami broni, często skuteczniejszymi niż tradycyjny karabin blasterowy. Do gustu przypadł mu zwłaszcza kandaariański karabin klasyczny CST-7, który od tej pory stał się jego główną i najczęściej używaną bronią. CST nie strzela, jak blastery, wiązkami energii, lecz niewielkimi stalowymi pociskami o większym zasięgu i porównywalnej sile przebicia. Jest to niemal idealna broń snajperska - nie pozwala na wykrycie strzelca już po pierwszym strzale, jak ma to miejsce w przypadku bezbłędnie wskazujących cel smug blasterowych, a odgłos strzału może być dosyć łatwo wytłumiony - gdyż pochodzi od samej broni, a nie od przebijającej się przez powietrze porcji energii.
Uzbrojony w swój karabin snajperski, Venton pozostaje zazwyczaj z dala od strefy walki bezpośredniej. Woli zajmować się przeciwnikami gdy są jeszcze daleko - najlepiej w odległości powyżej pół kilometra. Jak sam stwierdził, po prostu nie lubi tłoku.

Jac 'Oko' Venton

Karabin klasyczny CST-7

Wykorzystanie

Jak wykorzystać tę postać w przygodzie? Jak zwykle znajdziesz na to kilka sposobów. Po pierwsze, Venton może stać się bohaterem któregoś z graczy. Oczywiście historię należałoby w takim wypadku uzupełnić dodatkowymi szczegółami, a statystyki Ventona dopasować do statystyk początkowych normalnego bohatera. Postać ta ma kilka cech charakterystycznych (blizna, karabin...) które mogą dodać jej nieco kolorytu, a grę nią można rozpocząć zarówno jeszcze na Troganie (np. zaczynając in media res w trakcie ucieczki przed imperialnymi agentami, lub też rozgrywając całość na zasadzie "Wampirowego" preludium do rozgrywki), jak i już w czasach służby Jaca w siłach specjalnych Sojuszu.

Po drugie, bohaterowie mogą spotkać Ventona w trakcie którejś ze swoich licznych przygód. Jeżeli są rebelianckimi komandosami, Venton może zostać przydzielony do ich oddziału jako snajper. Kto wie, czy w takim układzie nie okaże się czasem, że jego historia jest po prostu świetnie spreparowana, a on sam jest agentem ISB albo Wywiadu Imperialnego?
Z drugiej strony, bohaterowie - łowcy nagród mogą zostać wynajęci przez imperialnego gubernatora (czy raczej działających w jego imieniu pośredników), aby znaleźć i dostarczyć zabójcę jego syna... Nagroda może być za żywego lub martwego, lub tylko za któryś z tych dwóch stanów. W takim wypadku po pierwsze, trzeba będzie Ventona znaleźć, po drugie - dopaść i obezwładnić, po trzecie - nie dać się jego ewentualnym towarzyszom, którzy prawdopodobnie będą chcieli go odbić (lub pomścić). Ventona może też spotkać przemytnik, chociażby wtedy, gdy ten będzie chciał skorzystać z jego statku aby uciec z Troganu.

A dodatkowe haczyki fabularne? Może Venton wcale nie zabił swojego dowódcy, a jego karabin ktoś skradł ze zbrojowni w koszarach? Kto wobec tego to zrobił? Może chodziło wręcz bardziej o wrobienie Ventona, niż śmierć imperialnego oficera? Może to podstępni i krwiożerczy agenci Rebelii sprowokowali całą sytuację, żeby pozyskać wyjątkowo skutecznego żołnierza? A może wręcz przeciwnie, to spisek podstępnych i krwiożerczych agentów ISB, którzy uznali, że gubernator - ojciec oficera coraz mniej sympatyzuje (ich zdaniem) z "ideałami" Imperium, w związku z czym trzeba mu dostarczyć przekonującego powodu do nienawiści do Rebelii? Jeżeli Ventona prowadzi gracz, to daje to sporo ciekawych możliwości, a punktem startowym może być na przykład pochwycenie imperialnego agenta, który na przesłuchaniu wygadał się na temat nie do końca jasnych okoliczności historii na Troganie, tudzież wyznania ciężko rannego agenta rebelianckiego... itp.
Podobnych pomysłów może być więcej - ich ilość będzie ograniczona jedynie przez Twoją, drogi MG, oraz Twoich graczy wyobraźnię. Tak więc życzę miłej zabawy.

Jac "Eye" Venton (wersja d20 by Darklighter)