Imperial City Online - starwars.pl


NLoriel
Galaxy Guide 2: Yavin and Bespin
Galaxy Gude 2: Yavin and Bespin

Hej, byłech na Yavinie,
byłech na Bespinie,
Hej, ku starości psydzie
siedzieć mi w melinie.

- przyspiewka góralska

Muszę przyznać, że długo nie interesowałem się tą książką, wychodząc z założenia, że o Yavinie i Bespinie wiele juz ciekawego dowiedzieć się nie da. Dopiero ostatnio, szukając jakiejś lekkiej, łatwej i przyjemnej lektury, sięgnąłem na półkę i wydobyłem nie tak znów dawno kupiony GG2 (wydanie pierwsze). I zostałem zaskoczony. Mile zaskoczony.

Co bowiem wiemy o Yavinie? Przeciętny mieszkaniec Galaktyki mruknie coś o zniszczeniu pierwszej Gwiazdy Śmierci, o bazie rebelianckiej, o późniejszej Akademii Jedi. Fan Sithów nie omieszka wspomnieć o niejakim Naga Sadowie i Exarze Kunie oraz o tym, jak okrutni Jedi... i tak dalej. Natchniony czytelnik Marveli lub - co w naszym kraju częstsze - Vitasa czy 'Przewodników po planetach...' wspomni zapewne coś o Melodianach i innych takich... Tymczasem Galaxy Guide 2: Yavin and Bespin zabiera się do sprawy metodycznie, czyli od podstaw.

Struktura

Książka składa się w zasadzie z dwóch odrębnych pozycji - przewodnika po systemie Yavin oraz przewodnika po... systemie Bespin. Jest to pewna odmiana w stosunku do większości sourcebooków do SWRPG d6, które przeważnie opisują wszystkie planety w jednym rozdziale, wszystkie rasy w drugim itd. Obie części GG2 liczą sobie tyle samo stron, i chociaż różny jest w nich wzajemny stosunek poszczególnych treści, to struktura tekstu w obu przypadkach pozostaje taka sama.

Na początek mamy więc rozdział poświęcony całemu omawianemu systemowi planetarnemu. Kiedy odkryty, gdzie się znajduje, jakie planety i skąd się wzięły... Jest też obowiązkowo mapa całego układu, dająca pojęcie o orbitach planet i ich wzajemnych odległościach.
Następnie zajmujemy się geografią, fauną i florą bardziej uczęszczanych ciał niebieskich omawianego układu, czyli odpowiednio Yavinem i jego księżycami lub Bespinem i Miastem w Chmurach. Kolejno przechodzimy do zapoznania się z rozumnymi mieszkańcami tych światów, potem z rozmaitymi technicznymi i socjologicznymi aspektami ich życia (jeśli występują), na koniec zaś czekają na graczy RPG konspekty przygód oraz statystyki co bardziej znaczących osobistości z omawianego obszaru.
Przyjrzyjmy się teraz bliżej poszczególnym elementom Galaxy Guide 2...

Ruiny, maskotki i Sithowie w domyśle

System Yavin. Położony na uboczu, nieciekawy, odkryty przez jakąś ekspedycję i zapomniany. Trzy planety, z czego jedna pokątnie nazwana imieniem ulubionego zwierzątka jakiegoś urzędnika, jedna eks-kometa latająca po nietypowej, wydłużonej orbicie, oraz gazowy gigant wyposażony w dużą ilość księżyców.
I można by na tym poprzestać, gdyby nie fakt, że 'Przewodnik' opracowywali ludzie, którzy nie lubią niedoróbek. W związku z tym już w pierwszym rozdziale przygotowali dla nas bliższy przegląd tych planet, łącznie z teoriami dotyczącymi sposobu ich powstania, opisami panującego na nich klimatu, streszczeniem budowy wewnętrznej z odpowiednio imponującą ilością danych i cyfr, oraz krótką analizą ekonomiczną - "czy można tu coś zarobić i dlaczego najczęściej nie". Jeżeli zastanawiałeś się, dlaczego Yavin ma takie kolory a nie inne, czy w jego atmosferze żyją jakieś organizmy żywe lub też skąd właściwie biorą się klejnoty Corusca, to pierwsze rozdziały GG2:Y&B odpowiedzą Ci na te pytania i na całkiem sporą ilość innych.

Wiemy już co nieco o całym systemie? A więc przyszedł czas, by zagłębić się w rejony bardziej przyjazne dla istot opartych na białku, weglu i czym tam jeszcze - czyli zaczynamy przyglądać się księżycom planety Yavin. W drugim rozdziale dowiemy się tego i owego o czwartym, ósmym i trzynastym z satelitów tego gazowego giganta.
Najważniejszy to oczywiście Yavin 4, gdzie rozegrało się wiele wydarzeń kluczowych dla historii całej Galaktyki. Wprawdzie w momencie, kiedy powstawał 'Przewodnik', nie znano jeszcze historii związanych z 'Opowieściami Jedi', nie napotkamy więc w nim wzmianek o 'sithowskiej' przeszłości tych terenów, zagłębiając się w opis czwartego księżyca Yavina zauważymy jednak, że wiele z późniejszych historii opartych jest na materiale źródłowym pochodzącym właśnie stąd. Świątynia Niebieskiego Liścia? Woolamandry i ich Pałac? Plany głównej świątyni i jej sala tronowa, widziana na przykład w grze Jedi Outcast? To wszystko ma swój początek właśnie tutaj. Naprawdę, zagłębiając się w dżunglę Yavina IV czułem na sobie powiew wiatru historii.

Dżungla Yavina obfituje w rozmaitą florę i faunę - 'Galaxy Guide' przedstawia co ciekawsze spośród nich, sugerując również możliwe sposoby wykorzystania ich podczas sesji RPG. Moim faworytem jest granat grzybowy (czy też grzyb granatowy?), którym w przypadku braku amunicji można komuś zrobić małe kuku. Do tego piękne widoki i chodzące ryby - mało zostało już w Galaktyce tak nie skażonych ludzką ręką obszarów. Następnie dowiadujemy się o stworach i roślinności 'ósemki' i 'trzynastki', aby już za chwilę przejść do sekcji poświęconej 'ludzkim' mieszkańcom systemu i okolic. Tutaj autorzy w przystępny sposób opowiadają nam o połowach klejnotów Corusca, o wykorzystywanej w nich technice, a także o tym, że można być poszukiwaczem niezależnym, ale zazwyczaj niespecjalnie się to opłaca. Okazuje się też, że po klęsce pod Yavinem Imperium zostawiło tutaj ekipę mającą na celu zebrać i skatalogować pozostałości po Gwieździe Śmierci - a w międzyczasie pilnować, by nikt w systemie Yavin specjalnie nie rozrabiał. Oficjalnie w orbitalnej stacji badawczej rozlokowany jest niewielki zespół techników, inżynierów złomiarzy i personelu pomocniczego, jednak w praktyce... Jeśli ktoś się nie boi, może sam sprawdzić - okazja ku temu nadarzy się w jednej z proponowanych przygód.

No właśnie, przygody. Na zakończenie sekcji poświęconej Yavinowi przygotowano dla czytelnika trzy scenariusze, każdy rozpisany na kilka epizodów. Będziemy więc mogli pomóc kolonistom, narazić się Imperialom, odłowić trochę Corusca (niekoniecznie latając po nie aż w atmosferę gazowego giganta) oraz przyjrzeć się dziwnemu znalezisku na lodowej powierzchni Stroiketcy. I to na razie wszystko, bo tymczasem już woła nas do siebie Bespin - położone w Korytarzu Isońskim centrum turystyki, rekreacji i hazardu.

Spinowanie na Bespinie

Zanim wylądujemy na Mieście w Chmurach, warto dokonać pobieżnego choćby przeglądu całego systemu. Szybko przelatujemy więc obok zrytego korytarzami i opuszczonymi sztolniami Misera, omijamy bezpiecznym łukiem zabójczego dla sond badawczych Orina (Czyżby Wielki Marsjański Potwór przeniósł się do Galaktyki Dawno Dawno Temu? Nie, to po prostu problemy ze stabilnością tektoniczną), aby zatrzymać się na chwilę w tęczowym blasku Pierścienia Velsera. Jeśli ktoś ma ochotę, może zajrzeć do 'Przewodnika po Galaktyce' aby uzyskać więcej informacji na temat tych ciał niebieskich, ale my tymczasem lecimy dalej - na Bespin.
O dwóch księżycach tej planety najlepiej będzie dowiedzieć się od zamieszkujących Miasto w Chmurach Ugnaughtów. O budowie wewnętrznej Bespinu sporo napisano w 'Przewodniku', teraz warto tylko zauważyć, że w jego atmosferze wystepuje w swojej naturalnej postaci gaz Tibanna - jedno z najbardziej efektywnych chłodziw przemysłowych, stosowane regularnie między innymi w napędach międzygwiezdnych. Po co jednak gadać o technice, skoro przybyliśmy tu na wypoczynek?

Spragnionym oddechu i wypoczynku Bespin oferuje wiele. Od zapierających dech w piersiach widoków z wież i placów miasta, przez liczne festyny i bale w luksusowych i bardziej standardowych hotelach, aż po możliwość wycieczki 'w chmury', spotkania olbrzymich Beldonów, czy podróży egzotycznym statkiem wiatrowym lub lotnią. Osobnym rodzajem rozrywki jest hazard - Bespin słynie ze swoich kasyn, wsród których znacząca większość jest uczciwa. Nic dziwnego, że w Mieście w każdej chwili przebywa średnio ponad pół miliona odwiedzających - stabilne 10% jego całkowitej populacji, wliczając w to niemal milion Ugnaughtów.

Znaczącą większość mieszkańców Miasta w Chmurach stanowią jego pracownicy i administratorzy licznych zakładów przemysłowych. Mieści się tu między innymi siedziba Bespin Motors, ale przede wszystkim - centra wydobycia i przetwarzania gazu Tibanna. Analitycy galaktyczni nie wróżyli Lordowi Figgowi sukcesu, kiedy zakładał na Bespinie pierwszą, skromną stację wydobywczą... Nie wiedzieli jednak pewnej drobnej rzeczy - że to nie tylko zwykły gaz Tibanna będzie się tu wydobywać. Ale o szczegóły lepiej zapytajcie kogoś wtajemniczonego - najlepiej ze szczytów hierarchii władzy Miasta, która też jest dokładnie opisana w 'Przewodniku po Galaktyce'. Jeśli przybyłeś na Bespin w celach, jakby to powiedzieć, związanych z niezależnymi usługami transportowymi, to możesz spodziewać się tu bardzo ciekawych spotkań i ofert... Podobno nawet sam Baron-Administrator przygląda się czasem w knajpach grom w sabaka, chociaż sam niemal od samego początku jest obywatelem Miasta, a nie jego gościem. O co chodzi? Przeczytaj 'Przewodnik', to się dowiesz.
Nie radzimy za to zakłócać porządku gdziekolwiek poza sektorem portowym - członkowie 'Skrzydlatej Gwardii' nie są może orłami w swoim zawodzie, ale poziom kompetencji mają wystarczający, żeby uspokoić osoby odpowiedzialne za zakłócanie porządku wypoczywającym tu gościom.

Przewodnikowe informacje o Bespinie dopełnia sekcja poświęcona technicznym aspektom działalności Miasta. Po co jest gigantyczny tunel wiatrowy, jak to się dzieje, że Miasto unosi się dokładnie tam, gdzie powinno, jak wydobywa się gaz i do czego służą tunele, które odwiedził Luke po spotkaniu z Vaderem... No i na zakończenie obowiązkowy pakiet przygód.

Wartość bojowa

O ile o Yavinie dużo napisano już gdzie indziej, o tyle opis Miasta w Chmurach bije na głowę ilością i szczegółowością danych jakiekolwiek inne źródła, które spotkałem do tej pory. Jeżeli Ty lub Twoi gracze planujecie więc wybrać się na Bespin, to niniejszy podręcznik jest dla was niemal obowiązkowy. Zapomnijcie o kompilacjach w rodzaju Przewodników po planetach, mamutach i kosmolotach Gwiezdnych Wojen. Galaxy Guide 2: Yavin & Bespin to podstawa, aby rzeczywiście wiedzieć, o czym się mówi.

Książka zawiera wiele ciekawych mapek, schematów technicznych i planów. Zamieszczone pomysły i schematy przygód nie odbiegają specjalnie od standardu - nie są specjalnie wybitne, ale też trudno się w nich do czegoś przyczepić. Dobrym pomysłem byłaby może jakas przygoda dla bohaterów odwiedzających Bespin w charakterze turystów, a nie tylko jako tradycyjni rebelianci/przemytnicy-do-wszystkiego...
Jeżeli już szukać mankamentów Przewodnika..., to głównym może być fakt, że opisywane tutaj pierwsze wydanie książki pochodzi z roku 1989 - a więc nie bierze pod uwagę późniejszych 'odkryć' związanych ze światem GW. Nie ma Sithów, nie ma Melodian, nie ma stacji badawczej świrniętego Rodianina (chociaż ona i tak się w końcu rozbiła, nie?). Jest za to sporo informacji 'pseudotechnicznych' i 'pseudoastrofizycznych', przydatnych w nawigacji, i choć momentami niebezpiecznie zbliżających się do granicy technobełkotu, to jednak ostatecznie nigdy jej nie przekraczających. Książka solidna, dająca dobre pojęcie o opisywanych obszarach, i to kompleksowo. Tylko czy ktoś kiedykolwiek spotka się osobiście z płaszczakami z Yavina?



   Skomentuj na Holonecie.

   << RPG: strona główna

forum dyskusyjne