strona głównastrona głównaforum dyskusyjnesklep fanów star wars
 Opinie Droida - DVD - SW Ewok Adventures nasze bannery
 Główna
 News
 Wojny klonów
 Epizod II
 Epizod III
 Komiksy
 Figurki
 RPG
 Clone Wars
 Galeria
 Wallpapers
 Czytelnia
 Wywiady
 Humor
 Bank Wiedzy
 Spotlite
 StarCast
 Wassup?
 Polski Stuff
 Fan Films
 O stronie

 Koszulki
 Sklep Star Wars


Sklep Gwiezdne Wojny


Opinie Droida by Lorienjo

powiększ
Rok 1983 nie był ostatnim aktem starej trylogii, czy też klasycznej jak kto woli. Dla telewizji wyprodukowano dwa filmy familijne o rozbitkach na księżycu Endora. Były to "Caravan of Courage" w 1984 i "The Battle for Endor" w 1985 roku, a jednocześnie pole do popisu dla ILMu za niewielkie pieniądze. Fakt, George Lucas i historia Skywalkerów nie mieli z tym nic wspólnego, choć EU umieściło chronologicznie owe produkcje tuż przed ROTJ. I w sumie zapowiadały się interesująco, krytycy i publiczność byli zachwyceni, dostały nagrody, ale nie zapominajmy o pewnych szczegółach: "familijne" i "za niewielkie pieniądze". I tu leży futrzak pogrzebany, gdyż filmy te bardziej przypominają pewne produkcje Halmarku niż sześć obrazów z których znamy SW. W tym miejscu mógłbym zakończyć i odesłać was na Oficjalną, gdzie jest bardzo ciekawa recenzja owych filmów z wyjaśnieniem pewnego faktu nieciągłości EU, ale... Ale dlaczego by nie napisać czegoś po polsku?

"Caravan of Courage" rozpoczyna się w momencie, gdy na znanym na księżycu rozbija się statek rodziny Towani. Statek to może za wiele powiedziane, raczej niewielki prom. Niestety dzieci, tu mała Cindel o pięknych złotych loczkach i nad wyraz pewny siebie Mace, z jakiś niewiadomych powodów opuścili obozowisko nie słuchając rad rodziców, czego efektem było porwanie tychże przez olbrzymiego goraxa w trakcie poszukiwań nieposłusznych pociech. Na zrozpaczone dzieciaki trafia Ewok Deej Warrick, ojciec znanego nam Wicketa, a mąż Shodu, który także szukał nieposłusznych starszych braci Wicketa Weechee i Willego. Tak oto rodzina Warricków zaopiekowała się ludzkimi dziećmi rozbitków. Oczywiście nie obyło się bez przywiązania Maca do palika, niestety ognisko sobie darowano. A dalej pokazano nam, jak za wstawiennictwem Lograya, szamana wioskowego, dzielne Ewoki zorganizowały wyprawę poszukiwawczą w góry do krainy goraxa, aby ratować mamę i tatę Cindel i Maca, chociaż nigdy żaden Ewok stamtąd nie powrócił i co z tego wynikło. Słodziutkie, czyż nie?

powiększ
"The Battle for Endor" to drugi film, tym razem dużo "mroczniejszy". Rozpoczyna się w chwili, gdy ojciec Cindel prawie naprawił statek kosmiczny, Wicket potrafi już rozmawiać z Cindel, a rodzina Towani niebawem miała wrócić do domu. Niestety, napad rabusiów na wioskę i śmierć całej rodziny Cindel (a tak) pokrzyżowały te plany. W dodatku wszystkie Ewoki z wioski zostały uprowadzone jeżeli nie zginęły, a uratowali się tylko Cindel i Wicket. Mocny akcent, ale to już koniec... Napadu dokonał barbarzyński wódz, czy też król Terak, wspierany przez wiedźmę Charal w poszukiwaniu mocy, o której usłyszał kiedyś od obcego spoza planety. Ponoć chodzi tu o wiedźmę z Darthomiry i o Moc, a nie "zwykłą" czarodziejkę, która potrafi przy pomocy magicznego pierścienia zamienić się w kruka oraz o "baterię" ze statku kosmicznego. Mała Cindel i Wicket trafiają do domu Noago, także rozbitka żyjącego na Endorze od wielu lat i jego "szybkiego" kozopodobnego przyjaciela Teeka. Zła wiedźma podstępem na głos matki, piękną królewnę i jednorożca (sic!) porywa Cindel, zmuszając Noa z Wicketem do ruszenia na pomoc do zamku Teraka itd.

powiększ
Cóż, chyba poczuliście "moc" tych filmów. Pomysły nie były najgorsze, ale wprowadzenie mnóstwa elementów bajkowych (szczególnie w drugim filmie) powoduje, że nie czuje się nastroju SW, mimo "ponownej" wielkiej bitwy Ewoków. Na plus można zaliczyć bogatą faunę, oczywiście bez koni i koników, Ewoki, które są ewockie tak jak powinny być, pokazanie codziennego życia misiaczków, oraz momentami znane nam motywy muzyczne. Należy także nadmienić, że na szczęście filmy trwają tylko półtorej godziny, choć nie ustrzeżono się pewnych dłużyzn i przy mocnej motywacji nie uciekniecie z fotela przeraźliwie krzycząc przed końcem. Znaczy co? Kiszka? Nie, nie do końca. Dla fana SW, niekoniecznie fanatyka, filmy te stanowią ciekawostkę, czym na szczęście nie stały się filmy Georga z nowej trylogii... Choć gdyby tak porównać z EI...? Nie, żartuję oczywiście. Chyba...? Płyta trafi więc u mnie na półkę tam, gdzie stoją stare animowane "Ewoki" i "Droidy", w pewnym oddaleniu od "Wojen klonów", jak najdalej od NT, za którą stoi na "ołtarzu" CT. I na koniec jeszcze raz polecam przeszukanie zawartości Oficjalnej, gdzie oprócz dobrej recenzji znajdziecie także sporo informacji w Databanku. A Wicket nie rozumiał Lei, gdyż od Cindel nauczył się innego języka, przetłumaczonego na angielski, niż ten, którego używano na Alderaanie. To oczywiście oficjalne wytłumaczenie.

Lorienjo
[11.12.2005]
SW Ewok Adventures - DVD - Lucasfilm - wersja UK, region 2 - maj 2005 r.

- język angielski,
- napisy angielskie dla nie słyszących,
- dźwięk 2.0 Stereo,
- 186 minut w kolorze (oba filmy łącznie),
- cena 15,99 GBP (funt brytyjski),
- klasyfikacja "U" (uniwersalna, dla wszystkich) - "contains mild fantasy violence and peril."
Czekamy na Twoje opinie o Opiniach Droida na forum Holonet.pl w tym topicu.




Figurki Star Wars


This site is in no way sponsored or endorsed by: George Lucas, Lucasfilm Ltd., LucasArts Entertainment Co., or any affiliates.
Star Wars and all its characters are (C) and TM by Lucasfilm Ltd.
Website content (C) ICO Squad, 2001-2016